Forum

Larisa pisze:Jak już wspomniałam, też nie przepadam za Allenem, ale .... jak to się mówi, człowiek się zmienia i dojrzewa. Może i Allen w końcu dojrzał i Ty Wilku i inaczej na niego jego sposób myślenia byś spojrzał. Ze swojej strony, ja właśnie na to liczę

Nie chodzi o przepadanie, doceniam wkład Allena w historię kina, tylko po prostu zbyt wiele jego filmów, acz głownie starszych, już obejrzałem i nie sądzę żebym dostrzegł tam jeszcze coś ciekawego.

Ale w sumie możemy kiedyś tak zrobić, obejrzyjcie jakieś jego starsze neurozy, zwane dla niepoznaki komediami [Popek będzie szczęśliwszy jak zobaczy lata 70-80 ;], a ja jakąś nowszą, niewidzianą i porównamy co się zmieniło.

W Allenie zatrzymałem się na 'Match Poincie' (2005), a zaległą mam 'Afrodytę' z Sorvino, wam ze starszych bym proponował rzeczy typu 'Hannah', albo cokolwiek z N. Yorkiem, Broadwayem lub Manhattanem w tytule xD

Liseł pisze:Nie oglądałem czarnego lustra ale wątpię by tam w pierwszym sezonie zabili jakiegoś Neda.

No i właśnie dlatego jest dopiero drugi po GoT

Oglądałem wszystkiego kilka odcinków BM, ale i tak kojarzę co najmniej jeden, w którym bohater szybko zginął. Serial ci polecam, tak jak Larii powyżej. Inteligentna SF raczej bliskiego zasięgu z naciskiem na skutki społeczne i obyczajowe nowych trendów & technologii. Nie wszystko odkrywcze, sporo już kiedyś gdzieś było, ale ogółem ogląda się fajnie.

Hornet pisze:Przepraszam, że tak krótko, ale pykam w telefonik, zupełnie jak Tinky Winky.

Ach, nie dyskwalifikuję tego filmu, ale mam dystans tragika.

Tak, utkwił w pamięci rolą w Her, ale był też świetny w Zatrutym piórze czy Spacerze po linie.

Emmy nie cierpię...

Dystans tragika
....zaczęłam oglądać Nieracjonalnego mężczyznę. Raczej ta propozycja nie przejdzie, a nie chcę stracić do niej zapału Niestety film zawiesił mi się po pół godzinie i nie powinnam go oceniać. Pojawił się w nim pewien wątek, który może się ciekawie rozwinąć. No ale nic. Póki co zastój
Filmów które wymieniłeś z Phoenixem nie widziałam, albo nie pamiętam, ale tytuły, jak najbardziej są mi znane.
Co do Stone, rozumiem, może kojarzyć się z późnym Michaelem Jacksonem ale w utworze Thriller

Ale to jest jedna z tych osób, którą trzeba oglądać w ruchu, żeby dostrzec wdzięk. W La la landzie była urocza.

Suchy Wilk pisze:
Nie chodzi o przepadanie, doceniam wkład Allena w historię kina, tylko po prostu zbyt wiele jego filmów, acz głownie starszych, już obejrzałem i nie sądzę żebym dostrzegł tam jeszcze coś ciekawego.

Ale w sumie możemy kiedyś tak zrobić, obejrzyjcie jakieś jego starsze neurozy, zwane dla niepoznaki komediami [Popek będzie szczęśliwszy jak zobaczy lata 70-80 ;], a ja jakąś nowszą, niewidzianą i porównamy co się zmieniło.

W Allenie zatrzymałem się na 'Match Poincie' (2005), a zaległą mam 'Afrodytę' z Sorvino, wam ze starszych bym proponował rzeczy typu 'Hannah', albo cokolwiek z N. Yorkiem, Broadwayem lub Manhattanem w tytule xD

Pomysł dobry, ale czarno widzę jego realizację. Ty chyba też
Jeśli chodzi o jego filmy, to był dla mnie tak niezrozumiały, nieśmieszny i dręczący widza, że albo nie oglądałam do końca, albo się wyłączałam. Ale, jak wspomniałam, ludzie się zmieniają. Jakby co mogę spróbować spojrzeć na jego filmy świeżym okiem

Wyraźne zwycięstwo serialu, acz niezbyt imponująca frekwencja
- ktoś się w ogóle deklaruje oglądać i kontynuować?

suchy niby taki ęteligentny i w ogóle, a nie uczy się na błędach i dalej nie łapie, że każda zabawa psuje się z chwilą, gdy zaczyna się łamać jej podstawowe reguły.

Popcio pisze:suchy niby taki ęteligentny i w ogóle, a nie uczy się na błędach i dalej nie łapie, że każda zabawa psuje się z chwilą, gdy zaczyna się łamać jej podstawowe reguły.

Np. kiedy ktoś opuszcza kolejkę bez powodu?
Albo kiedy te reguły zaczynają kostnieć.

Osobiście wydaje mię się, że problemem jest raczej 1. ogólnie niska frekwencja, 2. a jeszcze mniejsze zainteresowanie klasyką kina, ale może ąteligentni wiedzą lepiej.

Tak. Wygrało Czarne lustro. Oglądamy do niedzieli.

Obejrzę i może wreszcie pouzupełniam parę rzeczy.^

Cztery osoby to nie jest tak źle A może jeszcze ktoś dołączy.
Założę temat do dyskusji, ale teraz nie jestem pewna czy o ten odcinek mi chodziło. W temacie filmowym pojawi się na pewno właściwy.

Obejrzę na pewno, ale przypilnuj mnie z komentarzem.

Hornet pisze:Obejrzę na pewno, ale przypilnuj mnie z komentarzem.

ok. Przypilnuję

Suchy Wilk pisze:

Popcio pisze:suchy niby taki ęteligentny i w ogóle, a nie uczy się na błędach i dalej nie łapie, że każda zabawa psuje się z chwilą, gdy zaczyna się łamać jej podstawowe reguły.

Np. kiedy ktoś opuszcza kolejkę bez powodu?

jak bez powodu? pogięło?

Że nie ma dekad? - zwykły pretekst
(a odcinek serialu stanowi zamkniętą całość jak film w cyklu tematycznym, typu dajmy na to "Dekalog" - to już nawet nie byłby pretekst, tylko czepialstwo).
Larii tłumaczyła, prosiła … nieładnie.

(BTW, chociaż słabszy fabularnie, to jednak polecam ten odcinek - pokazuje do czego, prócz zwycięstwa totalnej lewicy oczywiście, może prowadzić walka z "mową nienawiści", powszechna jawność i słodzenie w internecie… brrr, aż mnie odrzuca od tego różowego świata).

Popcio pisze:jak bez powodu? pogięło?

Szkoda Popcio, że tak się wymigujesz. Chyba akurat nie widziałeś żadnego odcinka, a to, że przeszedł w klubie może być moblizacją. Fajny serial, warto obejrzeć, chociażby dlatego, żeby zorientować się o co w nim chodzi. Odcinek trwa tylko godzinę.

Suchy Wilk pisze:Że nie ma dekad? - zwykły pretekst

Też myślę, że szuka pretekstu...a nawet mam nadzieję, że to pretekst. Bo inaczej wygląda to na nerw starszego Pana, któremu odłożono kluczki do samochodu na inną półeczkę, ale w zasięgu wzroku i on sobie z tym nie radzi

sam już nie wiem, czy tylko udajecie, czy serio nie czaicie o co chodzi?
załóżmy, że co dwa tygodnie umawiam się ze znajomymi na meczyk w nogę. po paru spotkaniach jeden z nich wymyśla sobie, że zasady gry są skostniałe i od teraz można zagrywać piłkę także ręką, bo po co się ograniczać... w takiej sytuacji rezygnuję z dalszej gry i nie jest to żaden pretekst.
zbyt luźne traktowanie reguł zabawy zwyczajnie robi gnój i zawsze jest początkiem końca tej zabawy. tak było w poprzedniej edycji i tak może być teraz - frekwencja mówi wszystko.

Larisa pisze:Też myślę, że szuka pretekstu...a nawet mam nadzieję, że to pretekst. Bo inaczej wygląda to na nerw starszego Pana, któremu odłożono kluczki do samochodu na inną półeczkę, ale w zasięgu wzroku i on sobie z tym nie radzi

Tylko czy w takiej sytuacji powinien w ogóle prowadzić?

Popcio pisze:załóżmy, że co dwa tygodnie umawiam się ze znajomymi na meczyk w nogę. po paru spotkaniach jeden z nich wymyśla sobie, że zasady gry są skostniałe i od teraz można zagrywać piłkę także ręką, bo po co się ograniczać... w takiej sytuacji rezygnuję z dalszej gry i nie jest to żaden pretekst.
zbyt luźne traktowanie reguł zabawy zwyczajnie robi gnój i zawsze jest początkiem końca tej zabawy. tak było w poprzedniej edycji i tak może być teraz - frekwencja mówi wszystko.

To była drobna zmiana, w żaden sposób nieporównywalna z łapaniem piłki w łapska.
Frekwencja siadła wcześniej. Larii właśnie próbowała ożywić sytuację - i pewnie by się jej udało, tylko że po prostu mało jest chętnych na Klub w ogóle. Ogólnie też popieram reguły, ale czasem może się zdarzyć drobne odstępstwo - więcej dobrej woli.

Wilk trafnie ocenił sytuację. Nikt nie zamierza na stałe zmieniać reguł. ...zresztą zmęczona dziś jestem i trochę zniechęcona całą sytuacją, żeby specjalnie wywodzić się nad sensem Popciowego dąsania.
Dzięki Wilku.

I odcinek Lustra ogladamy??

Rara_Avis pisze:I odcinek Lustra ogladamy??

I odcinek trzeciej serii.
A obejrzałaś w końcu I pierwszej?